środa, 30 marca 2016

Od Mahimy do Eleny

Brak komentarzy:
-Wspaniałe zwierzęta.. - szepnęłam do zbliżającej się Eleny.
-Nieprawdaż? - uśmiechnęła się do mnie rozglądając po rozległych stepach.
Podążyłam za jej wzrokiem. Wszędzie pasły się konie przeróżnej maści - od gniadych przez bułane, aż po kare i łaciate, których było najwięcej. Wszystkie razem kłusowały po obszernej łące spokojnie skubiąc trawę.
-Od dziecka marzyłam, żeby zobaczyć coś takiego - wyznałam.
-W tym miejscu wszystko jest możliwe. Tutaj spełniają się najśmielsze sny..- odparła Indianka nie odrywając oczu od horyzontu.
Pokiwałam głową i z uwagą zaczęłam przyglądać się zwierzętom. Moją uwagę przykuł piękny wierzchowiec, który z wielką szybkością cwałował w naszą stronę.


-Cudowny... - rozmarzyłam się.
-Też tak sądzę - dodała -Jedyny w swoim rodzaju.. - uzupełniła.
Kiwnęłam głową na znak zgody. Elena zmrużyła oczy.
-Jest nadzwyczaj szybki - zauważyła.
-Myślisz, że dałabyś radę go okiełznać? Oczywiście z moją pomocą - uzupełniłam.

Elena?

wtorek, 29 marca 2016

Od Eleny do Mahimy

Brak komentarzy:
-Doskonały pomysł. -rozpromieniłam się.
-Tylko jest jeden problem... Nie znam się za bardzo na koniach i nie wiem, jak miałabym go okiełznać.. -wyznała.
-To nie będzie problemem. Chodźmy. Rei zaprowadzi nas do miejsca, gdzie pasą się aktualnie  dzikie konie. -powiedziałam, uśmiechając się.
Gwiznęłam i czekałam. Po chwili cierpliwości zza drzew przytruchtała moja końska przyjaciółka. Ustawiła głowę na wysokość mojej twarzy i dmuchnęła mi w nią.
-Zaprowadź nas proszę do twoich dzikich przyjaciół. -szepnęłam Rei do ucha.
Siwa klacz bez zastanowienia ruszyła w tylko sobie znanym kierunku. 
-Chodź. Jestem pewna, że trafimy, ale kiedy będziemy przy koniach, bądź spokojna i opanowana. Pomogę ci, ale nie możesz okazywać zdenerwowania, bo koniowi również się ono udzieli.
-Dobrze. -odparła spokojnie.
Zaczęłyśmy iść za klaczą. Szła pewnie, bez pośpiechu. Podczas marszu nie rozmawiałyśmy. Przyglądałam się kołyszącemu się w takt jej ruchów, ogonowi Rei i planowałam oswajanie konia, który przypadnie do gustu Mahimy. Miałam nadzieję, że się nie zawiedzie, jeśli ten wymarzony koń ją zignoruje, bądź odrzuci. Po niedługim czasie klacz zatrzymała się. Ostrożnie wyjrzałam zza krzaków. Gestem przywołałam do siebie Mahime. Naszym oczom ukazał się wspaniały widok. Wielkie, barwne stado mustangów leniwie pasło się na rozległej łące. Rei podeszła do jednego z koni i zaczęła entuzjastycznie się z nim witać. Ja spuściłam wzrok tak, by nie spłoszyć koni i podeszłam do klaczy, która wyglądała na najwyższą w hierarchii. Ta cofnęła się, więc ja także to zrobiłam. Po chwili, zaciekawiona zrobiła krok w moją stronę. Stanęłam do niej bokiem, wbiłam wzrok w trawę i powoli wyciągnęłam do niej rękę, by mogła ją obwąchać. Po niedługim czasie zaakceptowała mnie, więc mogłam się w miarę swobodnie poruszać po stadzie, ale nie zbliżałam się do ogiera, bo wiedziałam, że może być agresywny. Spojrzałam w stronę miejsca, z którego przyglądała mi się Mahima i podeszłam tam.

Mahima?

Od Mahimy do Eleny

Brak komentarzy:
- Z wielką radością przyjmę twoją propozycję - uśmiechnęłam się odsłaniając zęby.
- Wspaniale!
Elena rozpromieniła się i uścisnęła mą dłoń na znak zgody. Lekko potrząsnęłam jej ręką. Indianka ujęła moją drugą dłoń i zakręciła mną dookoła. Zaśmiałam się, a po chwili zatrzymałam i zrobiłam krok w tył aby dokładnie widzieć jej twarz. Widniał na niej szeroki, promienny uśmiech. Oparła dłoń na biodrze i wzięła głęboki oddech.
- Co teraz? - zapytałam pełna nowej nadziei.
- Teraz? - zamyśliła się - Myślę, że naszym priorytetem będzie znalezienie dobrego miejsca na wzniesienie osady, nieprawdaż?
- Yhym - pokiwałam twierdząco głową - Jest jednak jeden niewielki, aczkolwiek bardzo znaczący problem.. - zmarszczyłam brwi przekrzywiając głowę na prawo.
- Mianowicie? - zapytała.
- Nie ukrywajmy, łatwiej byłoby nam przemieszczać się konno.. - westchnęłam.
- Mam konia, więc chyba problem z głowy? - starała się rozjaśnić moje nadzwyczaj pesymistyczne myśli.
- Nie wytrzyma jazdy na długi dystans z podwójnym obciążeniem.
- Poradzi sobie - lekceważąco machnęła ręką.
- Zgadzam się z tobą, ale nie przeceniajmy jego możliwości... Ważne jest jego zdrowie.
Na początku Elena nie była pewna, ale ostatecznie przyznała mi rację.
- Dobrze.. Więc co proponujesz?
- Już od dawna nad tym myślałam..
- Taaak? - podejrzliwie zmarszczyła czoło.
- Chciałabym mieć własnego wierzchowca.. - wyznałam.

Elena?

niedziela, 27 marca 2016

Od Eleny do Mahimy

Brak komentarzy:
Przyjrzałam się jej szybko. Nie wyglądała na kogoś, kto ma złe zamiary, jednak Sora i Hayai nie były zadowolone z towarzystwa kotów.  Co chwilę powarkiwały na nie, a koty nie pozostawały dłużne i fukały w odpowiedzi. Zaśmiałam się nerwowo.
Świetny początek znajomości, Eli
-Ja jestem Elena. Co Cię tu sprowadza?
Gdzieś niedaleko mieszkają ludzie? Jeśli nie, to jak ona tu dotarła? Pieszo? To niemożliwe.. 
-Nic konkretnego.. Chciałam zmienić środowisko.
-Acha... - powiedziałam.
-To źle? - zapytała zaniepokojona.
-Nie, ale powiedz: Dotarłaś tu pieszo?
-Tak... - odparła.
-Długo szłaś? - zadałam kolejne pytanie.
-Dość długo. - zaśmiała się.
-Podziwiam cię. Pieszo? Ja bym nie dała rady..
-Nie było aż tak źle... -odpowiedziała lekko zawstydzona.
-Posłuchaj: Jest tu plemię. Dopiero się rozwija. Byłabyś drugą poza mną członkinią. Oczywiście, jeśli chcesz dołączyć. Co ty na to? -zapytałam z uśmiechem.

Mahima?

sobota, 12 marca 2016

Nowa członkini plemienia!

Brak komentarzy:
Powitajmy serdecznie Neharikę!

Zdjęcie postaci:



Imię: 
Neharika. Mów jej po prostu Rika lub Riki.

Płeć:
Kobieta

Wiek:
18 lat

Charakter:
Neharika jest bardzo wesołą dziewczyną. Często zachowuje się jak małe dziecko chociaż jest już dorosła. Jest bardzo ciekawska i wścibska, przez co ma "talent" do denerwowania wszystkich wokół. Nie zbyt przejmuje się krytyką innych. W przeciwieństwie do wielu ludzi, Neharika uważa, że każde stworzenie zasługuje na życie. Jest ona bardzo żywiołowa i zabawna, wręcz nie potrafi usiedzieć na miejscu. Posiada też anielską cierpliwość, nie byle czym się ją wkurzy. Mimo swojego charakteru nie bardzo lubi być w centrum uwagi, ale to nie znaczy, że jest nieśmiała. Dużo czasu spędza na wędrówkach po lesie. Bardzo łatwo się z nią dogadać, chociaż ma swój własny, mało rozumiany przez innych świat. Uwielbia śpiewać i jest bardzo miła, pomocna, oddana. Jest też dość rozmowna. Wtrąca się do rozmów tylko wtedy, kiedy uważa, że ktoś się myli.

Historia:
Neharika mieszkała ze swoją matką Aditi w małym domku na skraju lasu. Ojca nigdy nie znała, bo zginą zanim się urodziła. Kiedy miała 16 lat wyszła na chwilę z domu, by pospacerować. Kiedy wróciła zastała swoją matkę nie żywą. Nie zastanawiała się dlaczego zginęła. Od razu zaczęła płakać. Po mimo, że to wydarzenie było dla niej bardzo bolesne jakoś zdołała się pozbierać. A w wieku 17 lat już prawie o tym nie pamiętała. Czuła się jakby jej kochana matka nadal żyła. W końcu jednak znudziło jej się to siedzenie w domu i postanowiła, że poszuka nowego. Idąc samotnie przez lasy spotkała waderę z którą bardzo szybko się zaprzyjaźniła.

Pozycja:
Strateg

Rodzina:
Aditi - Matka Nehariki. Zginęła gdy Rika miała 16 lat.
Mishti - Wilczyca. Najlepsza przyjaciółka Nehariki. Traktuje ją prawie jak siostrę.

Relacje:
Mishti - Wadera. Zna ją od 17 roku życia.

Zwierzęta:
Mishti - Wilczyca, którą Rika poznała szukając nowego domu.

Kontakt:
Gmail - princess.Pink.511@gmail.com

Inne zdjęcia: -

Nowa Adminka

Brak komentarzy:
Z powodu, iż ostatnio mam mało czasu, a pewna osoba bardzo się tu na blogu przysłużyła, mianuję Saloni Amishi nową adminką! Możecie do niej zgłaszać różne pomysły, problemy itp. :)

~Elena

poniedziałek, 22 lutego 2016

Od Mahimy do Eleny

Brak komentarzy:
Wędrowałam przez góry, przedzierałam się przez puszczę, pokonywałam niezmierzone równiny, aż wreszcie znalazłam się tutaj. Dotarłam do miejsca, w którym nawet na pozór zwykły kamień stawał się wręcz idealny. Zatrzymałam się przy pobliskim źródle. Tryskała z niego świeża, krystaliczna woda. Włożyłam do niej ręce, po czym chlapnęłam nią w twarz. Czułam, jak przyjemny chłód zmywa z niej resztki brudu i potu. Przymrużyłam oczy i zwróciłam się w stronę słońca. Kąciki moich ust mimowolnie podniosły się w górę.
-Pięknie tu, prawda? - szepnęłam w stronę zbliżającej się pumy.
Nie musiałam nawet spojrzeć aby wiedzieć, że zwierzę stoi już obok mnie. Otarło się o moją rękę i mruknęło przeciągliwym głosem.
-Uznaję to za tak - zaśmiałam się.
Wzięłam głęboki wdech. Moje płuca napełniły się świeżym, wonnym powietrzem nadciągającym znad południa. Wyodrębniłam w nim delikatną nutę kwiatów. Gdzieś tu musiały znajdować się rozległe tereny. Postanowiłam to sprawdzić. Już podnosiłam się w górę, gdy nagle..
-Pami! - krzyknęłam uradowana.
Mały kotek doskoczył do moich kolan. Usilnie kręcił główką, aby przyciągnąć moje zainteresowanie. Domagał się pieszczot. Delikatnie chwyciłam go i uniosłam na wysokość mojej twarzy.
-Gdzieś ty się podziewał? - skarciłam go.
Nie potrafiłam się jednak długo gniewać. W ramach zgody zaczęliśmy gonić się po obszernej równinie. Wszędzie wokół roznosił się mój perlisty śmiech. Rozłożyłam ręce na boki i zataczałam niewielkie koła. Nagle coś zagroziło mi drogę i upadłam.
-Ach - westchnęłam pocierając ręką obolałe miejsce.
-Nic ci nie jest? - usłyszałam nad sobą strapiony głos.
Uniosłam wzrok. Średniego wzrostu kobieta rzucała na mnie swój cień. Miała uśmiech na ustach i wyciągała do mnie swą dłoń.
-Raczej nie.. - wydukałam.
Przyjęłam pomoc i już po chwili stałam na nogach. Przyjrzałam jej się uważnie. Miała długie, ciemne, gęste włosy z wplecionymi piórami i skórzane ubrania, w ogóle nie podobna do mnie.
-Jak masz na imię? - zapytała.
-Mahima Inu - odparłam bawiąc się palcami.


Elena?

Od Eleny do Saloni

Brak komentarzy:
-W sumie to ja postanowiłam osiąść tutaj.. A tak właściwie, to nie ja, tylko moi przyjaciele...
-Nie brakuje ci towarzystwa ludzi? A może są tu jacyś ludzie oprócz nas? Chyba, że przez przyjaciół mówisz o koniach? -dziewczyna zadawała pytania z prędkością światła.
-Przyzwyczaiłam się do zwierząt, jako jedynych towarzyszy. Od dziecka żyłam tylko wśród nich. Z tego, co wiem, jesteśmy jedynymi ludźmi na tych terenach. Przez przyjaciół, mówię o Rei, -mówiąc to, poklepałam siwą klacz po szyi.  Hayai i Sorze. -odpowiedziałam cierpliwie na wszystkie pytania Saloni.
-A kto to Hayai i Sora? -zapytała zaciekawiona.
Słysząc swoje imiona, dwa, całkiem spore wilki truchtem podbiegły do mnie.
-To jest Sora, -powiedziałam wskazując na jaśniejszą wilczycę. A to Hayai. -przedstawiłam drugą waderę, która z zaciekawieniem przyglądała się mojej ludzkiej towarzyszce rozmowy.
-Jakim cudem nie zapmniałaś, jak mówić po ludzku? -dziewczyna zadała kolejne pytanie.
-Jakoś tak... -odparłam.
Nieco męczyła mnie gadatliwość Saloni, szczególnie, że byłam przyzwyczajona jedynie do mojego głosu ludzkiego. Wzięła oddech, by znowu coś powiedzieć, ale ja już siedziałam na Rei, powiedziałam szybko:
-Ścigajmy się! - i już mnie nie było.
-Zaczekaj na mnie! -krzyknęła i także spięła konia.
Mimio, że rzekomo nie brakowało mi towarzystwa ludzi, przy kimś 'mojej rasy' zaczęło mi odwalać. Podczas dzikiego galopu, puściłam grzywę mojej klaczy, odwróciłam się i patrzyłam, jak Saloni ze swą klaczą powoli nas dogania... dogania! Powróciłam do normalnej pozycji, ale nie przyśpieszyłam. Zwolniłam nawet do stępa i niezauważona, wraz z Rei ukryłam się w gąszczu, by nagle wyskoczyć z ukrycia i z powrotem zacząć galopować, tym razem, w takim samym tempie, co moja ludzka znajoma.

Saloni? :3

niedziela, 21 lutego 2016

Nowa członkini plemienia!

Brak komentarzy:
Powitajmy serdecznie Mahimę!

Zdjęcie postaci:














Imię:
Mahima Inu, dla przyjaciół Padma

Płeć:
Kobieta

Wiek:
19 lat

Charakter:
Mahima jest miła i otwarta w stosunku do innych. Wierzy, że na świecie istnieje jeszcze 'bezinteresowność' i 'ofiarność', dlatego oczekuje tego od innych osób. Nie jest natarczywa ani nachalna. Woli oczekiwać niż prosić, o co czasem spiera się sama ze sobą. Inu jest z natury spokojna i cierpliwa. Posiada w sobie wiele gracji i dostojeństwa. Jest perfekcjonalistką, dlatego w jej maksymalnie dopracowanych tworach można zauważyć wiele misternych szczegółów i detali. Przyczyniają się do tego również jej wygórowane ambicje, które przyciemniają pewność siebie i własne mniemanie. W wolnych chwilach szyje stroje, ale nigdy na zamówienie. Są przeznaczone tylko dla niej, do użytku domowego, a nie na sprzedaż czy wystawę. Ma piękny, delikatny głos, którym jednak nie lubi się chwalić. W dzieciństwie, w długie, chłodne wieczory urządzała śpiewogrania wokół ogniska.

Historia:
Jej historia nie różni się zbytnio od wszystkich innych. Standardowo, niewielka, ale za to kochająca się rodzina. Codziennie niezmienna, domowa rutyna: wstać, wykonać obowiązki i pójść spać, nic nadzwyczajnego. Pojawia się tu jednak jeden znaczący szczegół,a mianowicie... Mahima nie znała swoich rodziców. Była wychowywana przez ciotkę, której od zawsze była bardzo wdzięczna. Przecież mogła zostawić ją i zdać na własne, samodzielne życie, hę? Postąpiła słusznie i przygarnęła Padme pod swój dach. Od tego czasu zastępowała jej matkę, jak i ciocię. Jej jedyną przyjaciółką była o rok starsza Prisha, kuzynka, a zarazem przyszywana siostra, mieszkały bowiem na odludziu. Znały się na wylot, więc była wtajemniczona w jej przyszłą 'ucieczkę'. Odradzała jej to i starała zatrzymać przy sobie, ale dała radę jedynie odwlec ten moment. Zaraz po swoich 18 urodzinach Mahima wybyła z domu. Droga, choć długa i czasem uciążliwa przyniosła jej wiele pożytku. Znalazła wielu nowych przyjaciół, a teraz może i nawet nową rodzinę..

Pozycja:
Strateg

Rodzina:
Tanya - ciotka, zajmowała się wychowywaniem Inu
Prisha - kuzynka, przyszywana siostra

Relacje:
Tanya, Prisha - jedyna, dotąd poznana rodzina
Charusheela, Damyanti, Pami - wierne towarzyszki

Zwierzęta:
Charusheela (tł. piękna błyskotka) - niewielki, czerwony motylek; często pojawia się znikąd
Damyanti (tł. piękna) - puma, kocha Padme z wzajemnością
Pami (tł. duszek) - malutki, dziki kotek bliżej nie określonego gatunku; przyjaciółka Mahimy

Kontakt:
Howrse - sheila4
Doggi - juliaxdxd4
Gmail - juliaciemiega@gmail.com

Inne zdjęcia: -

Od Saloni do Eleny

Brak komentarzy:
Coraz bardziej doskwierał mi brak towarzystwa... poprawka - ludzkiego towarzystwa. Bez urazy Chanchala, na wiele tematów z tobą raczej nie pogadam. Co robię? Siedzę na najwyższej gałęzi jakiegoś drzewa, obserwując jak moja klacz bawi się sama ze sobą w berka. Wyglądała zabawnie. Jednak po kilkudziesięciu minutach coś usłyszałam. Słyszałam czyjś głos! Rozejrzałam się. W pobliżu drzewa na którym siedziałam przechodziła inna dziewczyna prowadząca siwego konia. Prawdopodobnie to do niego mówiła. Zeszłam na niższe gałęzie, zawiesiłam się na nich do góry nogami, tuż za plecami indianki i stuknęłam ją w plecy. Kobieta gwałtownie się odwróciła i złapała za klatkę piersiową. Szeroko się do niej uśmiechnęłam.
- Cześć! - wesoło powiedziałam machając ręką.
Zeskoczyłam z drzewa robiąc fikołek w powietrzu.
- Nawet nie wiesz, jak się się cieszę, że cię widzę! - kontynuowałam entuzjastycznie. - Jestem Saloni Amishi. - wyciągnęłam rękę do indianki.
- Miło mi cię poznać Saloni. - powiedziała lekko rozbawionym głosem potrząsając rękę. - Nazywam się Elena. Co cię sprowadza na te tereny?
- Tak właściwie to nic. Podróżuję z moją klaczą Chanchalą. - powiedziałam wskazując na bawiącego się w najlepsze konia. - Chociaż.. już chyba będę kończyć z takim tułaniem się. Osiądę w jakiejś wiosce, plemieniu, gdzieś... A ciebie?

Elena?

Nowa członkini plemienia!

Brak komentarzy:
Powitajmy serdecznie Saloni!

Zdjęcie postaci:


Imię: 
Saloni, jednak używa także drugiego imienia - Amishi.

Płeć:
Kobieta

Wiek:
19 lat

Charakter:
Saloni jest bardzo żywa i energiczna. Można by powiedzieć, że ona wręcz nie potrafi usiedzieć w miejscu. Jest przyjacielska, pomocna i uwielbia zawierać nowe znajomości. Zabawna, z wielkim poczuciem humoru. Patrzy na świat przez różowe okulary. Jest wielką optymistką. Uwielbia także adrenalinę, ryzyko i przygody. Nienawidzi spędzać czas w samotności, chodź i tak rzadko to się zdarza. Kocha zwierzęta i ma do nich podejście. Ma mistrzowsko opanowaną jazdę konną i co ciekawe wyjątkowo wysoko skacze. Jest także bardzo wygimnastykowana: potrafi zrobić szpagat, fikołki w powietrzu, salta w przód i w tył, ’’precelka’’ itd. Lubi czesać i często jej modelką jest Chanchala. Między innymi wplata jej pióra w grzywę. Bardzo często można ją spotkać przebywającą na drzewach, albo nawet wiszącą na nich do góry nogami…

Historia:
 Jej historia nie jest jakaś wybitnie wyjątkowa. Opuściła rodzime plemię, aby zażyć trochę przygód. Jednak brakowało jej towarzystwa. Pewnego dnia Saloni napotkała stado dzikich koni. Wszystkie oczywiście uciekały na jej widok, ale jedna, izabelowata klacz, była inna. Amishi udało się ją oswoić. Zaprzyjaźniły się. Od tamtego czasu są nierozłączne.

Pozycja:
Medyk, Posłaniec

Rodzina:
Chunni – matka, wychowała ją samotnie; miały ze sobą dobre relacje.

Relacje:
Chanchala – ukochana klacz Saloni.

Zwierzęta:
Chanchala – dziki koń.

Kontakt: 
Gmail – reneegriffin252@gmail.com
Howrse – Larien
Doggi - Renee

Inne zdjęcia: -

sobota, 20 lutego 2016

Prolog

Brak komentarzy:
Zza drzew wybiegły dwa wilki. Za nimi słychać było tętent kopyt. Po chwili zza linii lasu  wybiegła śnieżnobiała klacz rasy mustang. Siedząca w siodle młoda kobieta odziana w białe skóry zatrzymała konia i rozejrzała się. Wilki natychmiast podbiegły do rumaka i spojrzały na indiankę wyczekująco. Po chwili, ta spięła konia, a wilki ruszyły przodem, wskazując drogę. Pędzili tak przez bezkresne pustynie, równiny i lasy, ścigając się z wiatrem, co jakiś czas robiąc niedługie postoje. Byli właśnie w górach. Nagle, wilki zatrzymały się, usiadły i rzuciły kobiecie spojrzenie mówiące:
-To tu.
Indianka zgrabnie zeskoczyła z konia, wzięła wodze w rękę, podeszła do krańca grani i rozejrzała się po terenach. Przyglądała się sokolim wzrokiem, połyskującym wstążkom rzek, mieniącym się niczym diamenty jeziorom, soczysto zielonym lasom i ukwieconym równinom. Po tym, zaśmiała się do słońca i krzyknęła:
-Witajcie!
Theme by hanchesteria