poniedziałek, 22 lutego 2016

Od Eleny do Saloni

-W sumie to ja postanowiłam osiąść tutaj.. A tak właściwie, to nie ja, tylko moi przyjaciele...
-Nie brakuje ci towarzystwa ludzi? A może są tu jacyś ludzie oprócz nas? Chyba, że przez przyjaciół mówisz o koniach? -dziewczyna zadawała pytania z prędkością światła.
-Przyzwyczaiłam się do zwierząt, jako jedynych towarzyszy. Od dziecka żyłam tylko wśród nich. Z tego, co wiem, jesteśmy jedynymi ludźmi na tych terenach. Przez przyjaciół, mówię o Rei, -mówiąc to, poklepałam siwą klacz po szyi.  Hayai i Sorze. -odpowiedziałam cierpliwie na wszystkie pytania Saloni.
-A kto to Hayai i Sora? -zapytała zaciekawiona.
Słysząc swoje imiona, dwa, całkiem spore wilki truchtem podbiegły do mnie.
-To jest Sora, -powiedziałam wskazując na jaśniejszą wilczycę. A to Hayai. -przedstawiłam drugą waderę, która z zaciekawieniem przyglądała się mojej ludzkiej towarzyszce rozmowy.
-Jakim cudem nie zapmniałaś, jak mówić po ludzku? -dziewczyna zadała kolejne pytanie.
-Jakoś tak... -odparłam.
Nieco męczyła mnie gadatliwość Saloni, szczególnie, że byłam przyzwyczajona jedynie do mojego głosu ludzkiego. Wzięła oddech, by znowu coś powiedzieć, ale ja już siedziałam na Rei, powiedziałam szybko:
-Ścigajmy się! - i już mnie nie było.
-Zaczekaj na mnie! -krzyknęła i także spięła konia.
Mimio, że rzekomo nie brakowało mi towarzystwa ludzi, przy kimś 'mojej rasy' zaczęło mi odwalać. Podczas dzikiego galopu, puściłam grzywę mojej klaczy, odwróciłam się i patrzyłam, jak Saloni ze swą klaczą powoli nas dogania... dogania! Powróciłam do normalnej pozycji, ale nie przyśpieszyłam. Zwolniłam nawet do stępa i niezauważona, wraz z Rei ukryłam się w gąszczu, by nagle wyskoczyć z ukrycia i z powrotem zacząć galopować, tym razem, w takim samym tempie, co moja ludzka znajoma.

Saloni? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by hanchesteria